Wielu frankowiczów boi się skierować swoje sprawy na drogę sądową. Jedną z najczęściej wymienianych przyczyn takie stanu rzeczy jest obawa przed wysokimi kosztami postępowania. Czy faktycznie rzeczone koszty są aż tak wysokie?
Koszty związane ze sprawą możemy podzielić na dwa rodzaje: koszty sądowe oraz koszty obsługi prawnej.
Pierwszym kosztem, który należy uiścić przy wszczęciu postępowania, jest opłata od pozwu. Zasadą w sprawach cywilnych jest, że opłata od pozwu wynosi 5% wartości dochodzonej kwoty. Jednakże do spraw frankowych ma zastosowanie przepis szczególny (art. 13 ust. 1a ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych), na mocy którego opłata od pozwu nie może przekroczyć kwoty 1.000 zł. Jest to bardzo korzystna regulacja dla kredytobiorców, która już na starcie daje im ogromną oszczędność.
Przykład 1: Osoba A pożyczyła osobie B kwotę 250.000 zł. Osoba B nie zwróciła pożyczki. Osoba A pozwała osobę B o zwrot pożyczki. Osoba A musi uiścić opłatę od pozwu w kwocie 12.500 zł.
Przykład 2: Frankowicz pozwał bank o zwrot kwoty 250.000 zł. Opłata od pozwu wynosi jedynie 1.000 zł.
Dodatkowo, jeżeli kredytobiorca jest zastępowany przez pełnomocnika, należy się liczyć z opłatą skarbową od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł.
W większości przypadków powyższe koszty są wszelkimi koszty sądowymi, które musi ponieść kredytobiorca. W niektórych jednak przypadkach dojść mogą dodatkowe koszty prowadzenia sprawy, o których poniżej:
Może się zdarzyć, że sąd prowadzący sprawę będzie zmierzał do tzw. „odfrankowienia” kredytu. Wówczas sąd powoła biegłego sądowego celem wyliczenia wartości nadpłaty kredytu. W takiej sytuacji kredytobiorca zostanie zobowiązany do uiszczenia zaliczki na koszty biegłego. Koszty te najczęściej wynoszą ok. 1.500 – 2.500 zł. Pocieszające jest to, że w wielu przypadkach sąd zobowiązuje obie strony do zapłaty zaliczki. Wówczas połowę zaliczki płaci kredytobiorca, a połowę bank. Co jednak najbardziej istotne, „odfrankowienie” kredytu staje się co raz mniej popularnym sposobem rozstrzygnięcia sprawy. W związku z tym bardzo zmalało prawdopodobieństwo, że toku procesu powstanie koszt związany z opinią biegłego.
Zdecydowana większość spraw frankowych kończy się pozytywnie dla kredytobiorców. Jeżeli jednak z jakichś przyczyn sąd I instancji oddali powództwo w części lub całości, kredytobiorca może odwołać się do sądu wyższej instancji, czyli wnieść apelację. Podobnie jak w przypadku pozwu, apelacja podlega opłacie w kwocie do 1.000 zł. Jest to również bardzo duża oszczędność kredytobiorcy względem kosztu opłaty od apleacji w innych sprawach cywilnych
Przykład 1: Osoba A pożyczyła osobie B kwotę 250.000 zł. Osoba B nie zwróciła pożyczki. Osoba A pozwała osobę B o zwrot pożyczki. Sąd oddalił powództwo. Osoba A składa apelację, w związku z czym musi uiścić opłatę w kwocie 12.500 zł.
Przykład 2: Frankowicz pozwał bank o zwrot kwoty 250.000 zł. Sąd oddalił powództwo. Frankowicz składa apelację, w związku z czym musi uiścić opłatę wynoszącą jedynie 1.000 zł.
Warto tutaj dodać, że złożenie apelacji musi zostać poprzedzone złożeniem wniosku o uzasadnienie wyroku. Wniosek ten podlega opłacie w kwocie 100 zł.
W ramach postępowania zabezpieczającego kredytobiorca może uzyskać zawieszenie spłaty kredytu. Zdecydowanie warto wystąpić z takim wnioskiem. Wniosek o zabezpieczenie składany wraz z pozwem nie podlega opłacie. Z jakichś przyczyn może się jednak pojawić potrzeba złożenia takiego wniosku w toku postępowania. Wówczas podlega on opłacie w kwocie 100 zł.
W przypadku pełnej wygranej kredytobiorcy wszystkie poniesione przez niego koszty sądowe są mu zwracane przez bank. W przypadku częściowej wygranej, sąd zasądza zwrot w proporcjonalnej części. W przypadku pełnej przegranej kredytobiorca musi zwrócić na rzecz banku koszty sądowe poniesione przez bank.
Na koniec tego wątku warto wspomnieć, że osoby w bardzo trudnej sytuacji majątkowo-rodzinnej mogą ubiegać się o częściowe lub nawet całościowe zwolnienie od kosztów sądowych.
Koszty obsługi prawnej to koszty, które kredytobiorca musi zapłacić kancelarii prawnej za profesjonalne poprowadzenie jego sprawy. Teoretycznie można próbować wystąpić z powództwem samodzielnie. W praktyce jednak nie jest to jednak dobry pomysł. Biorąc pod uwagę skomplikowaną materię prawną oraz wysokość dochodzonych należności w przeciętnej sprawie frankowej, prowadzenie tego rodzaju sprawy z pewnością warto powierzyć specjaliście.
Zasady wynagrodzenia poszczególnych kancelarii wyglądają bardzo różnie. Najczęściej spotykanym modelem wynagrodzenia jest: opłata wstępna + premia od sukcesu. Wysokości tych elementów zależą od polityki kancelarii oraz stopnia skomplikowania danej sprawy. Jeśli chcesz otrzymać atrakcyjną ofertę skutecznej kancelarii prawnej wyspecjalizowanej w tego typu sprawach, skontaktuj się z nami.
W przypadku pełnej wygranej sąd zasądza na rzecz kredytobiorcy zwrot kosztów zastępstwa prawnego według stawek przewidzianych w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych lub w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokatów. W przypadku częściowej wygranej, sąd zasądza zwrot według wspomnianych stawek, ale w proporcjonalnej części. W przypadku pełnej przegranej kredytobiorca musi zwrócić na rzecz banku koszty zastępstwa prawnego zasądzane według ww. rozporządzeń.
Na koniec tego wątku warto wspomnieć, że osoby w bardzo trudnej sytuacji majątkowo-rodzinnej mogą ubiegać się o przyznanie im radcy prawnego lub adwokata z urzędu. W przypadku przyznania przez sąd pełnomocnika z urzędu kredytobiorca nie ponosi kosztów obsługi prawnej.
Biorąc pod uwagę, że w sprawach frankowych kredytobiorcy dochodzą od banków najczęściej kilkuset tysięcy złotych, koszty zainicjowania i poprowadzenia takiej sprawy są relatywnie niskie. Z pewnością są one dużo niższe niż koszty „standardowych” spraw cywilnych, w których dochodzone są takiego rzędu należności. Wynika to przede wszystkim z faktu, że opłaty od pozwu i ewentualnej apelacji zostały ograniczone każdorazowo do 1.000 zł. W zdecydowanej większości spraw nie jest także potrzebny udział biegłego sądowego, co mogłoby się wiązać z dodatkowymi opłatami.
Na koniec można zaznaczyć, że poniesione koszty należy potraktować jako pewnego rodzaju inwestycję. Parząc na bardzo korzystne dla frankowiczów statystyki wygranych spraw, inwestycja ta najprawdopodobniej zwróci się z ogromną nawiązką. Z pewnością warto zapłacić kilka tysięcy złotych, aby móc zyskać nawet kilkaset tysięcy złotych.